Witam! Utworzyłam tego bloga aby przyjść z pomocą innym kobietom, które zostały skrzywdzone podobnie jak ja przez tabletki antykoncepcyjne, głownie te IV generacji zawierające drospirenon. Chcę opowiedzieć Wam swoją bardzo smutną historię z antykoncepcją hormonalną ku przestrodze dla innych.
W wieku 31 lat zaczęłam przyjmować tabletki antykoncepcyjne Yasminelle firmy Bayer. Przez pierwsze cztery lata nie zauważyłam znaczących skutków ubocznych, poza bólami głowy (średnio dwa razy w tygodniu) i spadkiem libido. Brałam tabletki nieprzerwanie przez 8 lat i żaden lekarz nie zlecił mi nigdy żadnych badań poziomu hormonów i za każdym razem gdy miałam jakieś pytania o inna formę antykoncepcji zapewniał mnie, że tabletki to najlepsza dla mnie forma antykoncepcji. Więc co miesiąc szłam do apteki po nowe opakowanie tej trucizny i dzień po dniu aplikowalam sobie to świństwo. Z każdym następnym rokiem było coraz gorzej. Bóle głowy się nasilały i nie ustępowały po zażyciu żadnych środków przeciwbólowych. Libido schowało się do piwnicy - było zerowe. Wachania nastroju były bez żadnych powodów, brak radości z czegokolwiek, obojętność na otaczający mnie świat, wszystko to było moją codziennością. Oprócz bólu głowy, który był moim nieodzownym towarzyszem, pozbawiona zostałam połowy moich włosów niegdyś pięknych i bujnych i nie wiem czy kiedykolwiek je odzyskam? Jednym słowem stagnacja i beznadziejność. Ale prawdziwy koszmar rozpoczął się na tzw. "odwyku". Pewnego dnia mój organizm odrzucił tabletki tak poprostu bez jakiegokolwiek analizowania, rozważania i konsultacji z lekarzem. Było to 10 m-cy temu, nie kupiłam kolejnego blistra i wtedy zaczęłam czuć się jak narkoman po przedawkowaniu narkotyku. Każdy miesiąc na odwyku to prawdziwy koszmar. Nie mogłam zapanować nad uczuciami. Moja ukochana rodzina stała się dla mnie jak intruzi, przestałam dostrzegać ich potrzeby i pragnienia. Stałam się obojętna na uczucia innych bliskich mi osób, nieodpowiedzialna, nielojalna wobec najbliższych. Moje postrzeganie rzeczywistości było jak przez mgłę, jakbym nie była obecna, nie była sobą. Oczywiście zdarzały się chwile przebłysku i odrobina normalności. Proste polecenia udawało mi się ogarniać ale obowiązkowość i sumienność bardzo kulała, tzn. nie płacone rachunki na czas, zaniedbywanie domowych podstawowych obowiązków. Ale najgorsze co mnie spotkało to totalne odrealnienie i brak osadzenia swojej osoby w normalnej rzeczywistości, jakbym była inną, obcą mi osobą. Nie umiałam oceniać realnie swoich czynów. Robiłam krzywdę psychiczną i fizyczną mojej rodzinie. Byłam złośliwa, niemiła, ordynarna i obojętna na otaczający mnie świat i bliskich. Bardzo często zapomniałam o wielu sprawach, zarówno służbowych jak i domowych, a jak już o czymkolwiek pamiętałam to nie chciało mi się tego wykonywać. Całymi godzinami siedziałam w pracy, tępo patrząc się w monitor komputera. Z olbrzymim trudem przychodziło mi zapamiętywania nowej wiedzy, logiczne myślenie - prawie go nie było. Proste czynności wydawały mi się skomplikowane i trudne do ogarnięcia. Często byłam zamyślona i totalnie nieobecna w sytuacjach które wymagały logiki i trzeźwości umysłu. W tym totalnym otępieniu i wyobcowaniu stało się najgorsze i niewybaczalne. Zdradziłam mojego męża i moją rodzinę z paskudnym, tępym i obrzydliwym facetem. Ze spotkania z nim nie czerpałam żadnej przyjemności ani frajdy. Dziś nazywam to gwałtem na mojej psychice i ciele. Podczas tego zdarzenia czułam się obca, nieobecna i pozbawiona godności - mojego własnego Ja. Moje życie rodzinne wówczas było bardzo udane, z mężem układało mi się wspaniale. Stało się rownież coś niewyobrażalnego, wprowadziłam tego drania do mojej cudownej rodziny, którą tym samym potwornie zraniłam. I dziś nie potrafię tego mojego zachowania racjonalnie wytłumaczyć ani zrozumieć. Tabletki zrobiły ze mnie chodzącą zombie!!!!!!!!!!!
Wraz z upływającym czasem powoli odzyskiwałam dawną siebie, czując jakbym na nowo się narodziła, tylko czysta, wspaniała i czuła. Czasami mam wrażenie jakby ktoś sukcesywnie włączał podzespoły w moim mózgu odpowiedzialne za rożne uczucia: miłość, wrażliwość, smutek, szacunek, odpowiedzialność. W sytuacjach gdy przypominam sobie siebie z przeszłości zalewam się łzami, że mogłam kiedyś być tak bezduszną kobietą. Dziś trudno mi jest w to uwierzyć, w to co się wtedy wydarzyło i co się ze mną działo. Tamta osoba, która zawładnęła moim umysłem jest dziś dla mnie niewyobrażalnie obca i chcę o niej za wszelką cenę zapomnieć. Czasami mi się to udaje ale czasami nie i jak tylko przypominam sobie przeszłość to wyję jak bóbr do poduszki. Korzystałam oczywiście z pomocy psychologów, którzy dali mi dużo nadziei na lepsze i cudowne jutro, ale wymaga to dużo wysiłku i czasu. Więc staram się jak mogę każdego dnia aby odzyskać w pełni dawną radość życia, która aż kipiała we mnie przed laty.
Z nadzieją na lepsze jutro gorąco Was pozdrawiam i zachęcam do wypowiedzi. Chętnie będę służyła Wam radą i wsparciem najlepiej jak potrafię. Bardzo proszę o wypowiedzi osoby, które mają jakieś doświadczenie z antykoncepcją i mogą podzielić się nim z innymi za pośrednictwem tego forum.
Poniżej zamieszkam kilka linków do stron, które pozwolą Wam jeszcze dogłębniej poznać problemy z jakimi zmaga się setki kobiet, które tak samo jak ja popełniły ten błąd przed laty i sięgnęły po antykoncepcję hormonalną.
Zachęcam do dyskusji !
Linki:
http://mamzdrowie.pl/antykoncepcja-a-libido/
http://hipokrates2012.wordpress.com/2013/09/05/niebezpieczne-skutki-uboczne-tabletek-antykoncepcyjnych/
http://polki.pl/we-dwoje/zabojcza;antykoncepcja,artykul,16040.html
http://kobieta.wp.pl/hid,2064,title,Tabletki-antykoncepcyjne-zniszczyly-mi-zycie,list.html?ticaid=1121de
http://www.ablogaboutlove.com/2014/02/the-birth-control-pill.html?showComment=1393432723191
http://www.forumginekologiczne.pl/forum/rt,0,316,26260,0,481718,yasmin-skutki-uboczne
Witam. Bardzo współczuję i doskonale rozumiem problem.
OdpowiedzUsuńTakie działanie wykazuje drospirenon
OdpowiedzUsuńPotwierdzam każde słowo własnym doświadczeniem. Od kilkunastu lat żona leczona jest hormonami z powodu endometriozy. W tej chwili nasze małżeństwo prawie nie istnieje, a żona nie chce słuchać że powodem tego są te tabletki.
OdpowiedzUsuńWitam i bardzo Ci współczuje, ale nie poddawajcie się! Jeżeli odstawienie hormonów jest możliwe z punktu widzenia medycznego i nie zagrażałoby życiu żony to za wszelką cenę spróbujcie to zrobić. Na powrót do normalności i poprawę zdrowia psychicznego trzeba czekać około roku czasu ale zapewniam, że warto. Niestety żadne Twoje argumenty nie bedą obecnie trafiały do Twojej żony, gdyż nie jest ona w stanie trzeźwo myślec i rozumować. Wiem to nie tylko z własnego doświadczenia. Może użyj podstępu i zamień hormony na placebo. Za wszelką cenę walcz o Wasz związek i nie poddawaj się. Życzę dużo wytrwałości i siły !
UsuńTak jak piszesz nie docierają żadne argumenty od nikogo. Ratowanie mimo moich najszczerszych chęci nie będzie takie proste.
OdpowiedzUsuńRatowanie będzie proste tylko wtedy, gdy odstawi sztuczne hormony. Wiem, że w tym przypadku choroba utrudnia taką decyzję.
UsuńOd jakiegoś czasu obserwowałem wiele skutków działania hormonów u mojej żony. Moje sugestie były ignorowane, a nawet postrzegany byłem jako "psychol". Podobno żona hormony odstawiła. Jest jakaś nadzieja na poprawę relacji. Ile czasu potrzeba na powrót do normalności,to pytanie nie daje mi teraz spokoju.
UsuńOdtruwanie trwa zwykle od 6 do 12 miesięcy, choć najgorszy okres to najcześciej 5,6,7 miesiąc. Samopoczucie jest wtedy fatalne i kobieta czuje się jakby nie była sobą. Z każdym miesiącem wraca chęć i radość życia a na mecie tj. około roku po odstawieniu mamy już całkiem nowe życie pełne miłości, uczuć i radości. Proszę sie nie poddawać i wspomagać żonę w jej walce o lepsze jutro !
OdpowiedzUsuńTrudność polega na tym, że zostałem odstawiony na boczny tor. Nie chce ze mną rozmawiać od kwietnia. Myśli o wyprowadzce, rozwodzie. Brak mi sił.
UsuńBardzo mi przykro, ale mimo wszystko nie poddawaj się! Pozostaje tylko czekać i za wszelką cenę zrozumieć, że osoba z którą mieszkasz i którą kochasz rani Cię nie mając kontroli nad swoimi uczuciami. Niestety najgorszy okres jest przed Wami, ale zapewniam, że po upływie ok 7-8 m-cy od odstawienia organizm zaczyna się oczyszczać i wraca do równowagi emocjonalnej a wtedy żona bardzo będzie potrzebowała Twojego zrozumienia i troski oraz miłości. Życzę Wam dużo siły !!!
UsuńNiestety powrót do tabletek. Pozew w sądzie.
OdpowiedzUsuńOgromnie, ogromnie mi jest przykro i uwierz nie wiem jak Cię teraz mam pocieszyć ! Mimo wszystko nadal uważam, że nie wszystko jeszcze stracone! Do końca trzeba mieć nadzieję, że wszystko sie ułoży. Bardzo mocno trzymam za to kciuki. Wiem, że jesteś już wyczerpany i brakuje Ci sił ale trzymaj się i nie poddawaj !!!
OdpowiedzUsuńAtena Odeta prosze o pomoc... ta sama historia
OdpowiedzUsuńhttp://forum.abczdrowie.pl/forum-psychologia/1314717,agresja-brak-uczuc-i-obojetnosc-przy-tabletkach-anty#post-1318343
Nie wiem czy ten link dziala ale jak nie to wyszukaj mnie w google... taki temat
OdpowiedzUsuń"Agresja, brak uczuć i obojętność przy tabletkach anty" znajduje sie on na stronie www.forum.abczdrowie.pl
mam 19 lat, strasznie sie rozpisuje (po tym na pewno poznasz)
OdpowiedzUsuńJaka szkoda ze jeszcze nie zajrzalas, zaraz chyba stracę rodzinę :(
OdpowiedzUsuńhttp://forum.abczdrowie.pl/forum-psychologia/1314717,agresja-brak-uczuc-i-obojetnosc-przy-tabletkach-anty ten link jest odpowiedni... przepraszam za spam
OdpowiedzUsuńMusisz być cierpliwy i bardzo wyrozumiały a nade wszystko nie zostawiać swojej partnerki samej. Wspierają ją i bądź blisko. Hormony brała stosunkowo krótko i powrót do normalności będzie równie szybki. Na moje wyczucie powinno to trwać nie dłużej niż 2-3 miesiące. To jest naprawdę bardzo trudny czas dla Twojej kobiety i to Ty musisz być filarem Waszego związku! Nie wkurzaj się na nią bo to nie ona Cię rani. Uwierz mi nie jest teraz sobą. Jeżeli przed braniem tabletek byłeś dla niej kochany i ważny to niestety teraz nie masz żadnej wartości. Tak niestety działają te pierdzielone tabletki. Bądź silny to wszystko powinno sie zmienić i wkrótce będziesz mógł sie poczuć jak dawniej a nawet lepiej. Pamiętaj bądź silny i za wszelką cenę wspierają swoją partnerkę. Jak chcecie mieć udany związek to nie możecie godzić się na żadną inną antykoncepcję hormonalną. Nie ma czegoś takiego jak dobrze dobrana tabletka antykoncepcyjna pomimo zapewnień lekarzy ginekologów. Oni są jak sprzedawcy którzy z przepisywanych recept czerpią nie małe profity.
OdpowiedzUsuńIrek19 - Niestety nie mam jak jej wspierać nienawidzi mnie, jedyne wyjście to chyba tylko czekać... dalej słysze tylko "spier..." i tym podobne... ;(
OdpowiedzUsuń"Libido schowało się do piwnicy - było zerowe. Wachania nastroju były bez żadnych powodów,... obojętność na otaczający mnie świat"...
" Stałam się obojętna na uczucia innych bliskich mi osób, nieodpowiedzialna, nielojalna wobec najbliższych."
"Ale najgorsze co mnie spotkało to totalne odrealnienie i brak osadzenia swojej osoby w normalnej rzeczywistości, jakbym była inną, obcą mi osobą. Nie umiałam oceniać realnie swoich czynów. Robiłam krzywdę psychiczną"
"Byłam złośliwa, niemiła, ordynarna i obojętna na otaczający mnie świat i bliskich"
"Całymi godzinami siedziałam w pracy, tępo patrząc się w monitor komputera" ( moja kobieta akurat zawiesz sie na przepisywaniu zeszytów, dodam że z nauką nigdy nie było jej po drodze a teraz przepisuje całymi dniami, żeby ładnie wyglądał zeszyt chyba ;/ )
"Tabletki zrobiły ze mnie chodzącą zombie!!!!!!!!!!!"
To wszystko zauważyłem u mojej kobiety (już byłej...), wszystko jak najbardziej potwierdzam ale myśle że gdyby nie zerwała ze mną po 2 miesiącach brania tabletek anty to wiedział bym więcej i mógłbym zacytować cały Twój tekst...
Nurtuje mnie pytanie... Czy jak ona dojdzie już do siebie to zrozumie co zrobiła? jak się zachowywała czy to będzie na takiej podstawie że po prostu już będzie zachowywać się normalnie ale te myśli które są w jej głowie teraz, później będzie uważać za odpowiednie?
Zrozumie i bardzo będzie żałowała tego czasu. Będzie jej wstyd za to jak się zachowywała wobec Ciebie. Musisz czekać i być cierpliwym. Spróbuj ją zrozumieć i bądź pomocny w wychowywaniu Waszego synka. Przejmij cześć obowiązków, np. zrób zakupy dla dziecka, wyjdź na spacer, itp. Opieka nad małym dzieckiem dla tak młodej osoby, którą jest Twoja dziewczyna nie jest łatwa i pochłania znaczną cześć energii. Ona jest naprawdę w bardzo trudnym okresie. Jestem przekonana, że wszystko sie pomyślnie ułoży. Nie chcę Ci matkować, wszystko co robisz musi płynąc z Twego serca. Życzę dużo wytrwałości i siły!
OdpowiedzUsuńIrek 19 - Dziękuje... To co piszesz pozwoliło mi sie usmiechnac od nie wiem jakiego czasu... ;) Mam nadzieje że sie dziewczyna nie załamie i nie zrobiła nic złego... Nie chce też żeby popadła w depreche po tym wszystkim :) ja po tym wszystkim tez bede potrzebował jakiejs pomocy psychicznej... chociaz nie wiem czy nie wystarczy mi to że znowu się we mnie zakocha :) nic tak nie leczy jak miłość :)
OdpowiedzUsuńIrek 19 - Niby przestała brać ale jej zachowanie coraz gorsze... Dzisiaj mnie coś przygniotło jak darła się na mnie jak poje... żeby popisać się przed koleżankami... pytam, czemu się popisujesz... ona na to bo cały czas mnie wkurwiasz wszystkim... (ja ją tylko uspokajałem)... a najlepsze to że w tle słysze śmiech koleżanek i jej w sumie też... Boże kiedy to się skończy... niedługo święta... ;(
OdpowiedzUsuńIrek 19 - " Zdradziłam mojego męża i moją rodzinę z paskudnym, tępym i obrzydliwym facetem. Ze spotkania z nim nie czerpałam żadnej przyjemności ani frajdy." Czy to Ty robiłaś coś w strone zdrady czy po prostu byłaś bierna na to co ten typ wyprawiał? Moja dziewczyna mogła by być modelką... boje się o zdrade...
OdpowiedzUsuńIrek 19 - "Było to 10 m-cy temu, nie kupiłam kolejnego blistra i wtedy zaczęłam czuć się jak narkoman po przedawkowaniu narkotyku. Każdy miesiąc na odwyku to prawdziwy koszmar." kiedy tak na prawde ogarnelaś że robisz coś nie tak? czy przyszło to nagle czy powoli oswajałaś się z tym że robiłaś coś źle?
OdpowiedzUsuńIrek 19 - Najgorsze jest to że ona mnie tak nie nawidzi że niema mowy o tym żebym się chociaż do niej odezwał... Więc jak mam być przy niej i ją wspierać... więc chyba pozostaje tylko czekać...
OdpowiedzUsuńIrek 19 - Wróci jej nastrój itd. nie będzie myślała że to przez to że już ze mną nie jest ? :(
OdpowiedzUsuńIrku, przepraszam, że tak długo nie reagowałam - padł mi internet.
OdpowiedzUsuńTo co działo się ze mną, to istyny koszmarny sen. Trudno się odnaleźć i zrozumieć samego siebie. Tylko złość, nienawiść i odlewanie wszystkiego i wszystkich. Do normalności wracałam ponad pół roku a dopiero po roku mogę powiedzieć, że prawdziwie czuję, myślę i kocham, aż łza mi się kręci jak o tym wszystkim myślę. Sytuacja u Twojej dziewczyny wygląda nieco inaczej ale myślę, że wszystko dobrze się skończy. Bądź dzielny i silny. Przytoczę Ci pewną przypowieść : „Pewnego razu osioł wpadł do studni i zaczął głośno ryczeć, wzywając pomocy. Na jego krzyki przybiegł właściciel i rozłożył ręce – przecież nie da się wyciągnąć osła ze studni.
Wówczas gospodarz pomyślał: „Mój osioł jest już stary i niewiele życia mu zostało, a ja i tak chciałem kupić nowego, młodego osła. Ta studnia całkiem już wyschła i już dawno chciałem ją zasypać oraz wykopać nową. Czemuż by więc nie upiec dwóch pieczeni przy jednym ogniu – zasypię starą studnię i jednocześnie pochowam osła”.
Niewiele myśląc, zaprosił swych sąsiadów, wszyscy zgodnie chwycili za łopaty i zaczęli wrzucać ziemię do studni. Osioł od razu zrozumiał, co jest grane, i zaczął głośno ryczeć, ale ludzie nie zwracali uwagi na jego krzyk rozpaczy i milcząc, wrzucali ziemię do studni.
Jednak osiołek bardzo szybko umilkł. Kiedy gospodarz zajrzał do studni, ujrzał następujący widok: każdy kawałek ziemi, który spadał na grzbiet osiołka, ten strząsał i udeptywał. Po jakimś czasie, ku powszechnemu zdziwieniu, osiołek znalazł się na powierzchni i wyskoczył ze studni!”.
Jaki stąd morał?
„W naszym życiu zdarza się wiele różnych nieprzyjemności i w przyszłości możesz przyciągać do siebie coraz to nowe. I za każdym razem, kiedy spadnie na Ciebie kolejna gruda, pamiętaj, że możesz strząsnąć ją i właśnie dzięki niej wznieść się nieco wyżej. W ten sposób stopniowo zdołasz wydostać się z najgłębszej studni problemów”. Vitaly Gibert
Trzymaj się !!!
Irek19 - sytuacja o tyle skomplikowana ze jak juz mowilem nie chce mnie znać, zerwala ze mną... :( nienawidzi mnie... Próba jakiegokolwiek zagadania do niej konczy się "spierdalaj" :( nie mam nawet jak jej wspierać, próba powiedzenia do niej choćby "myszko" konczy się jeszcze większym "spierdalaj" :( juz się nie widujemy... Tylko jak jadę po synka, pyta tylko kiedy jadl i tyle :(
OdpowiedzUsuńDużo czytałem na forach i kobiety pisaly ze powiedzmy od 0-3 miesiaca po odstawieniu zauwazaly poprawę nastroju czy poprawę nastroju mogę równać z tym ze powróci jej świadomość tego co robi? Jak narazie reaguje na mój widok bardzo zle, czy myślisz ze tymczasowe unikanie jej chociaż do powrotu nastroju będzie dobrym wyjściem? Z mojego pkt. Widzenia wygląda to tak ze chociaż będę wiedział czy poprawil się nastrój bo może sama się do mnie odezwie... I być może szybciej zauważy ze cos jest nie tak skoro nie chce z nią rozmawiac? Zdaje mi się ze jak teraz będę starał się z nią normalnie rozmawiać to po powrocie do zdrowia będzie przyzwyczajona do tego ze juz nie jestesmy razem :(
OdpowiedzUsuńMacie wspólne dziecko i to Was łączy a myślę, że rownież za jakiś czas połączy Was miłość. Spróbuj nie narzucać się bardzo i może dobrym pomysłem byłoby nawiązanie dobrych relacji z "teściową" ?!? Spróbować zawsze warto! Myślę, że ona mogłaby dobrze wpłynąć na Twoją dziewczynę. Pamiętaj aby w tym swoim działaniu zachować spokój i nie unosić się emocjami! A poza tym idą Święta i to wspaniały czas na zgodę i wspólny szacunek oraz miłość. Życzę powodzenia !
UsuńIrek - 19 Odetta ale o czym My mówimy, to jest czysta nienawiść :( nie chce mnie znać, śmieje się jak cierpie i płacze, robi wszystko po złości tak żebym cierpiał, wcale się z tym nie kryje, nie chce ze mną rozmawiać, jeszcze chyba nikt mnie tak nie nawidził, nienawiść można porównać do takiej jak bym ja zdradzał kilka lat z jej siostrą....
OdpowiedzUsuńGdzie widzisz tu miłość w moją stronę? Gdybym jej teraz kupił ferrari, dała by mi w morde, jak bym dla niej rzucił się pod pociąg to by się śmiała i powiedziała "czemu dopiero teraz".... Gdzie przy takim stanie jak jest teraz widzisz szanse na to żeby do mnie wróciła?
Gdzie tu kurcze miejsce na miłość?
Irek - 19 Jeżeli chcesz więcej info jak sie zachowuje wejdz na te forum co podałem na początku... Czy jak przestane utrzymywać z nią kontakt to po powrocie do zdrowia będzie chciała wrócić do mnie? Ja już nie daje rady psychicznie :(
OdpowiedzUsuńNie odpowiem Ci jednoznacznie na Twoje pytanie, bo zwyczajnie nie znam znam na nie odpowiedzi. Musisz działać zgodnie ze swoją intuicją i uczuciami. Daj szansę swojej partnerce na dojście do siebie po porodzie i powrót do normalności. Każdy związek da się uratować, tylko różnymi sposobami i w różnym czasie !!! Powodzenia i miłych Świat !
UsuńIrek - 19. Dzięki. Nawzajem, Miłych Świąt
OdpowiedzUsuńIrek - 19.
OdpowiedzUsuńWali sie... Najgorsze że z połową szkoły... Pierwszy dzień jak dostałem dowody... Mam mieszane uczucia... ale jak tak łzy leciały cały czas tak dzisiaj cisza... w sumie pierwszy raz mnie ktoś zdradza... Brak pytań, nie wiem co dalej będzie... Wcześniej cytowałem to co wstawiła odetta (skutki uboczne) dzisiaj już wiem że musze zacytować całą historie co do jej zachowania... Ma na wszystkich taką chcice że nie mam pytań... nie wiem czemu aż tak wielką... nie szanuje się, nie ma własnego "Ja". W szkole zaczyna miec coraz lepsza opinie...
Wścieklła się przy tej akcji :
-Wiktoria (przykładowe imie)
*Nie mów do mnie po imieniu
-Czemu
*Bo go nienawidze
-Jak to, przecież prawie 17 lat z nim żyłaś i Ci nie przeszkadzało imię
*Ale teraz nienawidze.
-To jak mam do Cb wołać
*ej Ty
*bezosobowo
-Jak to bezosobowo, nie masz szacunku do swojego imienia, do siebie?
*Nie mam...
Nic dziwnego, gdy w tym momencie pisała przy mnie z typem z którym mnie zdradza
Zrób wszystko aby odstawiła te cholerne tabletki, bo zniszczą jej życie, fizyczne jak i psychiczne !!! To co ona robi i jak się zachowuje nie jest przez nią kontrolowane. Jestem pewna, że jak odstawi tabletki to w niedługim czasie zrozumie jak to świństwo nią startowało, tak dosłownie sterowało !!!
UsuńIrek- 19 Odstawiła ze 2 miesiące temu chyba... Znalazła sobie chłopaka... I jeszcze ma czelność powiedzieć mi "uważaj bo chcą Ci dojebać za to jak MNIE TRAKTUJESZ, ja tego nie chce ale UWAŻAJ!!!" (coś w tym stylu)... HaHa... Parodia z życia... i Trudne Sprawy... Mogę Ci powiedzieć z tego co zauważyłem że z tymi chlopakami zaczęła odpieprzać po jakimś czasie od odstawienia, może przez to że libido wróciło... z resztą później wrócił jej nastrój, sama do mnie gadała, nie kłóciliśmy się, siedzielismy razem na kompie i gadalismy itd. (co bardzo dziwne...) Ale jak sie dowiedziałem co wyrabia to dałem sobie spokój :) Może jej się rzeczywiście pojeba... może tak na prawdę pokazała prawdziwą siebie?... Nie wiem i szczerze już mnie to nie obchodzi... Atena Dzięki za całe Twoje wsparcie, dużo mi pomogłaś... Jeszcze raz dzięki :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wszystko to tak się ułożyło! Nie trać jednak nadziei na wspaniałe życie. Jesteś młodym człowiekiem a już z tak dużym doświadczeniem. Życzę Ci z całego serca dużo szczęścia a nade wszystko miłości !
OdpowiedzUsuńIrek - 19 Dzięki :) ale już teraz mogę Ci powiedzieć że miłości to długo nie będę szukał :) Jeszcze raz dzieki :)
OdpowiedzUsuńWitam! Natrafiłam na ten wpis przypadkiem - szukałam informacji na temat powiązania stanów depresyjnych z braniem tabletek. Tabletki biorę już prawie rok, pierwsze 2 miesiące były w miarę spokojne, humor dopisywał. Jednak wraz z kolejnymi opakowaniami było coraz gorzej - ciągłe czepiania się mojego faceta, wywoływanie kłótni o byle co, natrętne myśli, płaczliwość, itp. Czułam jakbym nie była sobą, najgorsze było to, że nie mogłam tych zachowań powstrzymać, to było silniejsze ode mnie, zachowywałam się jak opętana. Mój facet od początku nie był zwolennikiem tej metody antykoncepcji i ciągle powtarzał, że przed ich braniem byłam całkiem inna, no ale ja "najmadrzejsza" na świecie w ogóle go nie słuchałam. Aż do ostatnich wydarzeń, najzwyczajniej przegięłam pałę - od śmiechu poprzez płacz do koszmarnych awantur dzień w dzień, powiedział, że ma dość i albo w końcu się ogarnę albo to koniec, bo nie będzie codziennie się denerwował i znosił tego. Zaczęłam szukać, grzebać na temat wpływu antykoncepcji hormonalnej na psychikę kobiety i bingo - znalazłam przyczynę tego wszystkiego. Dlatego też postanowiłam skończyć z tym raz na zawsze. Chcę, żeby mój mężczyzna miał i swego boku szczęśliwą i spełnioną kobietę, a nie jakiegoś opętanego babsztyla, który nie radzi sobie sam z sobą. Tylko do tych cudownych momentów, dzieli mnie jeszcze 5 tabletek, gdyż chcę już skończyć zaczęte opakowanie. Mam nadzieję, że w moim życiu już nie długo zagości wiosna :-)
OdpowiedzUsuńWitam Cię gorąco. Podjełaś jedną z ważniejszych decyzji w swoim życiu - gratuluję ! Tabletki bierzesz stosunkowo krótko, więc skutki odstawienia nie powinny być bardzo drastyczne ale musisz być przygotowana na to, że Twój organizm będzie czuł się jak na odwyku i możesz mieć bardzo rożne nastroje i odczucia. Miej pewność a nie tylko nadzieję, że już wkrótce zagości u Ciebie i w Twoim związku prawdziwa wiosna !!! Chciałabym zapytać Cię o to jakie tabletki zażywałaś, podaj proszę nazwę? Bardzo się cieszę, że natrafiłaś na mojego bloga i że opisane w nim moje tragiczne doświadczenia z antykoncepcją hormonalną skłoniły Cię do podjęcia decyzji, która zmieni Twoje życie i Ciebie samą.
UsuńMoja żona niestety nie zauważyła jeszcze skutków jakie opisujecie. Czy kiedykolwiek zobaczy i co musi się wydarzyć? Opisałem naszą historię wcześniej. Teraz żony nie ma już w domu wyprowadziła się bez powodu. Sprawa rozwodowa w toku (trzecia rozprawa niebawem). Nie ma już chyba nikogo kto mógłby żonę przekonać że dramat naszej rodziny to efekt działania hormonów.
UsuńPozdrawiam wszystkie Panie w Dniu Kobiet.
Jestem przekonana, że kiedyś nadejdzie taka chwila, w której Twoja żona przejrzy na oczy i zrozumie samą siebie - taką prawdziwą, nie zmanipulowaną hormonami. Wielka szkoda, że nie może spróbować zrozumieć co nią kieruje, że to nie ona sama podejmuje takie a nie inne decyzje. Bardzo Ci współczuję, że skutkiem terapi hormonalnej jest rozpad Waszego małżeństwa ! Pozdrawiam Cię rownież i życzę dużo siły i wytrwałości. Pamiętaj - nadzieja umiera ostatnia ! P.S. Rozwód nie zawsze oznacza totalny koniec związku. Znam przypadek kiedy małżonkowie sie rozwiedli a po kilku latach wrócili do siebie i ponownie pobrali, obecnie oczekują dziecka.
UsuńWitam Panią!
OdpowiedzUsuńTe straszne rzeczy,które pani tutaj opisała dzieją się z moją 22 letnią córką,która jest pół roku po ślubie.tabletki zaczęła brac miesiąc przed slubem.Gdy brak libido zaczął doskwierac odstawiła na jakieś 3 miesiące i...się zaczęło!Znów zaczęła brać jakies inne,ale za naszą namową i prośbami,odstawiła.Jesteśmy u kresu sił.jej mąż walczy o nia każdego dnia ,ale zaliczył juz oczywiście epizody z jej chęcią wyprowadzki,z jej deklaracjami o braku uczuć w stosunku do niego,o braku
podniecenia.Raz go odrzuca,potem następuje jakiś przebłysk,potem znów odrzucenie.Ona rzeczywiście nie jest sobą.
Prosze mi napisac czy w przypadku takiej sinusoidy jest sens psychoterapii? Była na jednej sesji,terapeuta zaproponował jej jeszcze dwa spotkania indywidualne,żeby się lepiej rozeznać ,ale zachęcał bardzo do terapii małżeńskiej.
Czy myśli pani,że w chwili,gdy ona tak naprawdę nie jest sobą to cokolwiek da??
Witam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAby uratować małżeństwo Pani córki musi ona przede wszystkim odstawić tabletki i mieć ogromne wsparcie od męża i rodziny. Po tak krótkim okresie przyjmowania antykoncepcji hormonalnej jestem przekonana, że i powrót do normalności będzie o wiele krótszy. Jeżeli tylko córka zgadza się na psychoterapię to należy ją podjąć. Ale najważniejsze jest to aby nie pozostawiać jej samej i wspierać każdego dnia, nawet wtedy gdy jest nieznośna i bardzo niemiła. Uważam, że szybko zrozumie co się z nią działo i stanie się kochającą żoną Życzę dużo wytrwałości i sił !
Dziękuję Pani bardzo serdecznie za odpowiedź.Może orientuje się pani,czy warto w takim wypadku zbadać poziomy hormonów płciowych np.testosteronu ,estradiolu, horm.tarczycy.Czy wykażą one ,że jest coś nie tak?
OdpowiedzUsuńJa badałam TSH i wynik badania nic nie wykazał. W opini połowy lekarzy u których byłam wszystko ze mną było O.K., tylko tak naprawdę dwóch zrozumiało moją sytuację i zechciało mnie wysłuchać i zrozumieć. Jeden z nich tabletki antykoncepcyjne nazwał wręcz "mózgotrzepami" i potwierdził to wszystko czego dowiedziałam się z internetu o działaniu tych tabletek na mózg kobiety. Mają one ogromny wpływ na płat czołowy mózgu, gdzie zachodzą bardzo ważne procesy kierujące naszymi uczuciami, decyzjami, koncentracją. Moim skromnym zdaniem warto jest zrobić badania poziomu hormonów aby mieć pojęcie o ich wartościach. Wiele linków, które podałam w moim blogu są już nie dostępne tzn. skasowane, gdyż robiły "złą" robotę i antyreklamowały pigułki antykoncepcyjne. Firmy farmaceutyczne ze sprzedaży pigułek czerpią ogromne miliardowe zyski nie bacząc na zdrowie kobiet. Proszę sie nie poddawać i każdego dnia wspierać córkę i zięcia aby nie poprzestawali w dążeniu do odzyskania zdrowia psychicznego córki. Z całego serca jej tego życzę !
OdpowiedzUsuńDziś rano byłam z córką w laboratorium.Oprócz pakietu horm.tarczycy do badania poszło:testosteron,SHGB,estradiol,progesteron,androstendion,DHEA.Za 2 tyg.odbieramy wyniki i jest juz zapisana do lekarza medycyny seksualnej(bo w naszym miescie seksuologa nie ma).Jeśli chodzi o pracę,to córka już zaczęła się ogarniać,stosunki z nami -rodzicami też się poprawiły.Niestety najgorsze zawirowania są w małżeństwie,libido na zerowym dosłownie poziomie.Wciąż drukuje coraz to nowe artykuły,daję córce do czytania.Odnalazłam w internecie MNÓSTWO przykładów na to,że antykoncepcja hormonalna to SAMO ZŁO,a jeśli nie samo ,to jednak w większości procentów.Proszę się zapoznać z linkami:
OdpowiedzUsuńhttp://antykoncepcja.studentka.pl/s/1943/51795-ANTYKONCEPCJA-newsy/3877281-Pigulka-antykoncepcyjna-obniza-poziom-testosteronu.htm
http://kobieta.interia.pl/archiwum/news-pigulki-antykoncepcyjne-zmieniaja-mozg,nId,411960
http://ujagny.blog.pl/2013/09/24/antykoncepcja-nie-dla-kazdego/
http://embrion.pl/npr/ryzyko.htm
W tym ostatnim prosze zjechać na dół-tam ciekawie opisano zmiany psychiczne
I w ogóle bardzo pani dziękuje za śledzenie komentarzy i odpisywanie :)
Bardzo dziękuje za linki. Z wszystkimi artykułami bardzo wnikliwie się zapoznam. Jestem bardzo ciekawa jakie będą wyniki badań Pani córki. Byłabym wdzięczna aby zechciała się Pani ze mną nimi podzielić. Życzę dużo wytrwałości (zwłaszcza dla młodego małżonka), warto aby i on przeczytał mój blog, będzie mu łatwiej znieść całą tą trudną sytuację oraz zdrowia dla Państwa wszystkich. Gorąco pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu opisywałem nasz dramat. Od tamtej pory niewiele się zmieniło, żona uparcie dąży do rozwodu nie zwracając uwagi na krzywdę jaka się dzieje przede wszystkim dzieciom. Uwikłała się w romans z młodszym mężczyzną. Ja czekam na kolejne rozprawy badania psychologiczne nas i dziecka zlecone przez sad. Niewiele możemy zrobić, żona zerwała wszelkie kontakty ze mną jak i własną rodzina (teściowa i rodzeństwem). Wygląda na to że małżeństwo się rozpadnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że się odezwałeś, szkoda tylko, że z tak bardzo smutnymi wiadomościami. Ogromnie Tobie i dzieciom współczuje. Bądź silny ! One teraz Cię potrzebują, Twojej miłości i troski. Łzy cisną mi się do oczu jak o tym wszystkim myślę. Trudno mi jest udzielać jakichkolwiek rad, bądź dzielny i nie załamuj się ! Serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńBardzo się cieszę,że pani mi odpisuje,jest pani swego rodzaju pokrzepieniem i nadzieją ,że przyjdzie czas powrotu mojej córki,tej PRAWDZIWEJ.Wyniki badań będą prawdopodobnie 15 września,na pewno się nimi z panią podzielę.Wie pani ostatnio zauważyliśmy,że nawet jej wygląd się zmienił,upodobania muzyczne,w poczet jej słownictwa weszły przekleństwa,czego wcześniej nie było!!! Wciąż robi sobie sweet focie z tzw.dzióbkiem,lansuje się na pustą,wypindrzoną panienkę,wszystko na co zwraca uwagę -to jej własne ciało.Moja córeczka stała się pusta lalą.Boże jak to wszystko boli,przychodzą chwile,że nie chcę jej oglądać...
OdpowiedzUsuńCzy można się panią skontaktować e-mailowo ?
Na wstępie przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale mam małe zawirowania ze zdrowiem (skutki uboczne tabletek antykoncepcyjnych). Proszę być dobrej myśli. Pani córeczka napewno wróci do dawnej siebie, tylko musicie być cierpliwi i za żadne skarby jej nie opuszczać. Musi Pani i jej mąż być dla niej wsparciem. Wiem, że trudno to wszystko zaakceptować i zrozumieć ale proszę myślec pozytywnie. Mój wygląd niestety też się zmienił, usta były wciąż zaciśnięte, twarz poważna, bez uśmiechu, jakaś taka "dzika". Pytała Pani o kontakt e-mail ze mną. Bardzo chętnie możemy porozumiewać się jeszcze tym kanałem. Podaję mój adres: atena.odeta@o2.pl
UsuńProszę śmiało o wszystko pytać, bardzo chętnie będę służyła pomocą najlepiej jak będę umiała. Gorąco pozdrawiam.
Tutaj tez chcę pisać,może komuś pomoże i moja historia.Wyniki już odebrane-testosteron podwyższony i androstendion (prawie dwukrotnie).Hormony tarczycy w normie,inne płciowe też wydają się w miarę,choć któryś na granicy normy.Nie mam ich teraz ,bo córka dziś ma wizytę u lekarza medycyny seksualnej.Namawialiśmy ją żeby poszła z mężem,zgodziła się.Nie spodziewamy się cudów,lekarze nie mają jeszcze wiedzy odpowiedniej o antykoncepcji hormonalnej.Jednak NIE DAMY możliwości"leczenia" jakimikolwiek sztucznymi hormonami.Trudno,cierpimy ,ale organizm trzeba wspomagać witaminami,minerałami(które tabletki antykoncepcyjne sprowadziły prawie do zera) i ziołami takimi jak chiński dzięgiel.W tej chwili nie ma miesiączki,a z tego co czytałam niestety niektóre kobiety borykają się z tym nawet 6-12 miesięcy O ZGROZO
OdpowiedzUsuńBądźcie wytrwali i cierpliwi ! Mój organizm oczyszczał się i dochodził do zdrowia psychicznego blisko 1,5 roku ale i czas przyjmowana tabletek zdecydowanie dłuższy niż u Pani córki. Bardzo ciężki to był okres życia dla mnie i mojej rodziny ale na szczęście to już jest za mną. Bądźcie bardzo ostrożni w kontaktach z różnymi lekarzami, którzy bardzo chętnie przepisują kolejne "lekarstwa", bo przecież przedstawiciele medyczni nie śpią i nęcą lekarzy swoimi produktami w zamian za kasę, suweniry, wycieczki, etc. Byłam u wielu lekarzy i większość z nich miało mgliste pojęcie o skutkach stosowania antykoncepcji hormonalnej ale trafiłam na jednego, który nazwał tabletki mozgotrzepami. Jestem wdzięczna za podzielenie się ze mną wynikami badań, niestety analiza laboratoryjna jasno nie wskazuje na zmiany psychiczne jakie zachodzą w organiźmie kobiety. Z całego serca życzę córce powrotu do zdrowia a Jej mężowi i Pani dużo wytrwałości !!!
UsuńPani Odeto,trochę jednak te wyniki rzuciły światło np.na powód agresywnego zachowania i chęci dominacji mojej córki nad mężem.Wyższy testosteron jest tu odpowiedzialny za marne lub zerowe libido.Lekarz podszedł do sprawy dość rzetelnie,chociaż nie spotkał się jeszcze z takim przypadkiem więc i pojęcie jego mgliste,ale-dał skierowanie na usg jamy brzusznej i tarczycy aby sprawdzić czy narządy nie są uszkodzone,dał skierowanie do ginekologa aby przede wszystkim sprawdzić jajniki,do endokrynologa aby spojrzał swoim okiem na wyniki badań hormonalnych oraz zlecił jeszcze 3 badania hormonów.Jak na młodego lekarza mającego słabe pojęcie o skutkach antykonc.hormon.to i tak uważam zrobił baaardzo dużo.Córka już od czasu do czasu zaczyna się przytulać do męża,ale o seksie nie ma mowy...mam wrażenie że ta sfera jej uczuciowości jeszcze w powijakach chociaż powolny postęp widać i to daje nadzieję.Poza tym zaczęła już przyjmować dzięgiel chiński.Jeśli jest pani zainteresowana tym dobroczynnym działaniem ,to proszę przeczytać opinie kobiet , w tym linku
OdpowiedzUsuńhttp://f.kafeteria.pl/temat/f9/na-klopoty-dong-quai-p_3556461
To bardzo pokrzepiająca informacja, że samopoczucie córki się poprawia i wierzę w to mocno, że wszystko się ułoży. Super, że trafiłyście na lekarza, który bardzo rzetelnie podszedł do sprawy i profesjonalnie zajął się córką. Tyle skierowań dla jednej pacjentki to naprawdę wyczyn, bo czasami o jedno trudno się doprosić. Bardzo, bardzo się cieszę, że mogę z Panią korespondować i wierzę w to, że to trudne doświadczenie umocni związek i zbliży małżonków do siebie.
UsuńDziękuję za link, chętnie się zapoznam z jego treścią. Jestem wdzięczna za wszystkie wpisy na moim blogu.
Pozdrawiam !
Napisałam do pani na e-maila :)
OdpowiedzUsuńGdzie Pani sie podziała???
OdpowiedzUsuńWitam, po tak długiej przerwie.
UsuńPyta Pani gdzie się podziałam?, otóż podziewałam się w szpitalu. Jestem po operacji, która spadła na mnie bardzo niespodziewanie i wyłączyła mnie z normalnego życia. Niestety do dziś zbieram żniwo stosowania przeze mnie antykoncepcji hormonalnej. Wracam już powoli do zdrowia i regularnie odwiedzać będę mojego bloga. Odezwę się do Pani na e-maila. Życzę samej pomyślności, radości, zdrowia oraz sił w Nowym Roku !
Witam, chciałam zapytać o poradę. Mam 24 lata. Pierwsze tabletki zapisane w wieku 17 lat-wyrok PCO trzeba wyciszyć jakaniki do konwentu chęci posiadania dzieci, jajniki w całości zajęte przez cysty. tblerki bralam ok 2 lat, odstawiłam. Jajniki były czyste. Po roku przerwy iść, znów to samo znow tabletki. Bralam prawie 4 lata. Efekt- wypuszczenie wątroby i Łęki,, stany depresyjne, odretwienie, libido żarowe, problemy ze sobą... 3 miesiące temu, zmiana na plastry aby oszczędzić wątrobę, i jest jeszcze gorzej libido -100, w przypadku zmuszenia się do sexu (z miłości nie z pożądania)bólplaczliwosc natretne myśli czy kocham Partnera, strach ze przestanę i się rozstaniemy, brak chęci do życia, brak zainteresowań, problem z przyswajania informacji, ciągle napięcie. Nie radzę sobie z sytuacją, odstaiebie nie wchodZi chyba w grę bo Parter nie chce mieć jeszcze dzieci a odstawienie hormonów zrujnuje moja jajniki na dobre... co robic :(
OdpowiedzUsuńWitam. Odstawienie hormonów ocali Twoje jajniki a nie je zrujnuje. Długotrwałe stosowanie antykoncepcji hormonalnej może doprowadzić do nieodwracalnego tzw. ususzenia jajników. Oznacza to, że już nigdy nie będą pracowały normalnie i nie będą produkowały dobrych jajeczek gotowych do zapłodnienia. Antykoncepcja hormonalna to przecież nie jedyna forma zabezpieczenia się przed ciążą. Spytaj dobrego ginekologa o wkładkę wewnątrzmaciczną dla młodych kobiet, które jeszcze nie rodziły. Problemy emocjonalne z którymi się zmagasz to niestety bardzo przykre skutki uboczne zażywania tabletek hormonalnych i nie uwolnisz się od nich póki będziesz je brała ! Pytasz mnie o radę - oto ona - zadbaj o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne póki nie jest za późno i odstaw tabletki antykoncepcyjne a zobaczysz jak odmieni sie Twoje samopoczucie i życie.
UsuńWitam pani Odeto:) Otrzymała pani mojego emaila? Wysłałam 6 stycznia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Strasznie dziękuję Pani za ten wpis, szukałam pomocy wszędzie i dopiero pani słowa dały mi promyk nadziei. Po skończeniu z tabletkami zaczął się dla mnie bardzo trudny okres.... to koszmar i stwierdzam że najgorsza z chorób jakie kiedykolwiek przeżyłam . Po odstawieniu tabletek z najszczęśliwszej osoby na świecie , z i bardzo zakochanej w moim chłopaku stałam się oziębłą inną osoba której sama nie poznaje. Niechęć do partnera , nienawiść do rodziny, wszystko widzę w ciemnych barwach, najchętniej spakowałabym się wyjechała. Kiedyś byłam optymistką którą wyznawała że najważniejsza jest miłość a reszta ,,jakoś się ułoży '' , teraz rozważam skończenie związku bo czuję do partnera tylko obrzydzenie . Mam nadzieje że to minie bo naprawdę jestem tym zmęczona .... nie mam już do tego sił , to zaczęło się dokładnie po odstawieniu tabletek. Dobrze że Pani opisała swoją historię na pewno kosztowało to Panią dużo ale dzięki odwadze pomaga Pani takim zagubionym kobietom w naprawdę trudnym okresie życia jak ja :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńProszę podać adres emailowy.Chętnie napisze do Pani,w jaki sposób suplementowałam córkę,żeby wyszła z tego stanu,I udało sie :)
UsuńPozdrawiam.M.
Niestety nie udało się. W poniedziałek sad orzekł rozwód. Dramat wielu rodzin efekt stosowania antykoncepcji.
OdpowiedzUsuńWitam, mam 23 lata. Od dwóch lat biorę tabletki antykoncepcyjne i żałuję,że dopiero teraz znalazlam ten blog. Na samym początku wpadłam w straszną depresję przy tabletkach i postanowiłam je zmienić. Wszystko wróciło do normy, jednak tylko do czasu...od około 4 miesięcy nie poznaje siebie. Tak jak u Ciebie - Wahania nastroju, brak radości z czegokolwiek, obojętność na otaczający świat, libido równe zero. I stosunek do chłopaka...On robi dla mnie wszystko, zycie by za mnie oddał a ja go traktuje jak śmiecia. On sie cieszy, a ja zamiast z nim to tak jakbym miała problem,że jest szczęśliwy. Zostawiłam go w końcu bo stwierdziłam ze go już nie kocham, że jest mi niepotrzebny. On na mnie czeka, wiem że dalej mnie kocha ale też ma już dość tego jak ja sie zachowuje. Odstawiłam tabletki i mam nadzieję że wszystko wróci do tego co kiedyś, ale to co one zrobiły z moją psychą to się w głowie nie mieści. mam tylko nadzieję że wróce do niego bo to niemożliwe że tak się zmieniłam sama z siebie. On cały czas mi powtarzał że to napewno przez te tabletki, ze on wierzy że jak odłoże to będę jak kiedyś. A ja nie wierzyłam, stwierdziłam, że gada głupoty żeby mnie tylko zatrzymać. Ale jak przeczytałam tego bloga to tak jakbym widziała siebie. Dzięki temu mam nadzieje że będzie jak kiedyś
OdpowiedzUsuńWitam Cię Małgosiu.
UsuńBardzo się cieszę, że trafiłaś na mój blog, jestem pewna, że będzie jak dawniej, że będziesz radosną i zakochaną dziewczyną!
Całe życie przed Tobą i spróbuj czerpać z niego całymi garściami.
A jako środek antykoncepcyjny warto rozważyć wkładkę wewnątrzmaciczną nawet dla kobiet, które nie rodziły tylko trzeba trafić do dobrego lekarza. Pamiętaj, że są rownież wkładki, które uwalniają hormony (to takie same mózgotrzepy jak pigułki np. Mirena).
Życzę Ci dużo miłości i radości !!!
Pani Odeto,rozpoczęłam tu wpisem z 16 sierpnia 2015 roku.Pisałyśmy też krótko e-mailowo.Chciałam Pani BARDZO BARDZO BARDZO podziękować za tego bloga ,za wsparcie,za zachęty do wytrwałości.W przypadku mojej córki udało się !!! W tej chwili jest szczęśliwą żoną ,u której pojawił się silny instynkt macierzyński:)Młodzi żyją w zgodzie i w miłości,wszystko wróciło do normy.Robi Pani niesamowicie pożyteczną pracę.Mam nadzieję ,że wróci tu Pani.Pozdrawiam serdecznie i ściskam :)
OdpowiedzUsuńM.
Ogromnie się cieszę, że mogłam Was wesprzeć w tych mega trudnych chwilach.
OdpowiedzUsuńProszę mi uwierzyć, że jak czytam takie wpisy jak ten Pani to łzy szczęścia cisną mi się do oczu !!!
Gorąco Was pozdrawiam i życzę dużo miłości i radości !!!
Witam, zastanawiałam się czy nadal pani korzysta z tego bloga, osobiście mi bardzo pomógł i czekałam aż będą jakieś aktualne komentarze i pani udział :) chciała bym się kilka rzeczy podpytac, tylko wolała bym swoja historię opisać prywatnie jeśli to nie problem? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry, jeżeli chcesz porozmawiać ze mną prywatnie to proponuje kontakt e-mailowy. Bardzo chętnie możemy porozumiewać się jeszcze tym kanałem. Podaję mój adres: atena.odeta@o2.pl
OdpowiedzUsuńProszę o informację na blogu czy wysłałaś e-maila.
P.S. Zastanawiałam się czy nie zablokowano mojego bloga jak wiele innych, bo blisko przez rok czasu nie było żadnych wpisów ale na szczęście nie, nadal jest aktywny. Bardzo mnie to cieszy!
Witam, dzisiaj wysłałam wiadomość, Pozdrawiam :)
UsuńWitam ostatnio wysłałam długiego meila, mam nadzieje ze dotarł :) P.
UsuńPowiem pani szczerze, że gdyby nie ten blog, nie wiem jak bym sobie dala rade. W chwili gdy znalazłam tego bloga, moja depresja sięgała zenitu. Mam nadzieję że uda się pani szybko mi odpisać na maila, bo bardzo tego potrZebuje. Pozdrawiam
UsuńSprawdzałam kilkakrotnie pocztę i Twój e-mail nie dotarł.
UsuńProszę wyślij go jeszcze raz.
Pozdrawiam i czekam.
Dzieki za tego bloga. Od jakiegos czasu dzieje sie ze mna cos nie dobrego, ogarnia mnie zlosc, frustracja i furia na zmiane z obojeetnoscia i pogarda do wszystkiego i wszystkich. Winilam siebie za to wszystko gdy nagle wpadlam na ta strone i wszystko stalo sie jasne. Odstawiam!!
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie.
UsuńŻyczę dużo zdrowia, radości i miłości.
Pozdrawiam Odeta
Proszę o pomoc. Mam 19 lat. Od ponad pół roku przyjmuję tabletki antykoncepcyjne Vibin Mini ze względu na bardzo bolesne i obfite miesiączki. Lekarz zlecił mi przyjmowanie pigułek bez wcześniejszych badań. Początkowo wszystko było w porządku, uwolniłam się od ogromnego bólu, który co miesiąc mi towarzyszył. Z objawów ubocznych zauważyłam na początku jedynie wypadanie włosów i wzmożoną płaczliwość. Ale stwierdziłam, że w ostatecznym rozrachunku wolę to niż męczarnie podczas miesiączki. Od ponad miesiąca dzieje się ze mną coś dziwnego - stopniowa następuje horrendalna zmiana w moim zachowaniu. Zaczęło się od bezpodstawnych napadów płaczu. Przez tydzień płakałam bez wyraźnej przyczyny. Nikt nie wiedział co się ze mną dzieje, a ja nie potrafiłam wytłumaczyć swojego zachowania. Popsuły się moje relacje z chłopakiem - wcześniej wszystko układało się wspaniale, a od jakiegoś czasu mam wrażenie, że coś się zmieniło. To samo nastąpiło w relacjach z bliskimi - dotychczas ukochana rodzina staje się dla mnie bardziej obca. Mam wrażenie jakbym przestała kogokolwiek kochać. Nie wywierają na mnie wpływu ich pełne miłości zachowania i gesty. Czuję jakbym w środku była "pusta", jakby coś się we mnie wypaliło. Nic mnie nie cieszy, nie potrafię nakłonić się do żadnej czynności. Wcześniej uwielbiałam sport - dziś stać mnie jedynie na odpoczynek na kanapie. Do wykonywania każdego obowiązku muszę się zmuszać. Nie potrafię odczuwać szczęścia, ani żadnych pozytywnych bodźców. Cały czas chodzę przygnębiona. Odcięłam się od znajomych, nawet nie mam ochoty ich widzieć. Potrafię wywołać kłótnię, płakać i upierać się przy swoim, a dopiero po czasie zastanawiam się o co w ogóle mi chodziło. Nigdy tak nie miałam! Zmianę w moim zachowaniu zauważyli wszyscy. Błagam o pomoc, bo stracę powoli nadzieję...
OdpowiedzUsuńAgata
Dzień dobry Agatko!
UsuńJesteś naprawdę bardzo młodą kobietą i uwierz mi naprawdę szkoda Twojego życia i zdrowia na te cholerne pigułki !!!
Czym prędzej je odstaw ale nie zmień na inne tylko w ogóle pozbądź się ich. Uwierz, że wiem doskonale jak bolesne mogą być menstruacje ale można jakoś przetrwać te kilka dni.
Objawy które opisujesz to ewidentne działanie tabletek antykoncepcyjnych (doświadczyłam ich wszystkich) i nie ustąpią póki będziesz przyjmowała antykoncepcję hormonalną.
Pewnie nie masz jeszcze dzieci a kiedyś mieć je będziesz chciała i tu również jest olbrzymie zagrożenie sztucznych hormonów dla organizmu kobiety - zagrożenie tzw "ususzenia jajników" niestety często nieodwracalne a co za tym idzie niemożność zajścia w ciążę.
Jedyna rada jaką mogę Ci dać to - ODSTAW TO ŚWIŃSTWO i wróć do dawnego życia !!!
Pozdrawiam Odeta
P.S. Trzymam kciuki :-)
Bolesne miesiączki to nie koniec świata a skutki uboczne stosowania antykoncepcji hormonalnej to dla mnie wówczas był prawdziwy armagedon !
Bardzo dziękuję za odpowiedź! Podjęłam już decyzję - odstawiam. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agata :)
Gratuluję i trzymam za Ciebie kciuki !!!
UsuńProszę daj znać jak się będziesz czuła, jestem przekonana, że będzie super !!!
Witam,
OdpowiedzUsuńTrafiłam tutaj przypadkowo, ale zaciekawił mnie temat.
Przyjmowałam tabletki antykoncepcyjne ponad 2 lata. Nie miałam żadnych skutków ubocznych. W kwietniu Odstawilam tabletki i czuje się źle, nie chodzi mi o jakieś dolegliwości fizyczne. Po prostu nie mogę się pozbierać po przyjmowaniu tabletek, chwiejne nastroje, bardzo źle się czuję sama ze sobą, mam nagle wybuchy złości, których żałuję i jest mi później wstyd, nie panuje nad swoimi emocjami. Myślałam że z każdym miesiącem będzie łatwiej, a jest coraz gorzej. Nie chce zrzucac winy na tabletki i próbuje się kontrolować ale jakoś nie potrafię na dłuższą metę. Nie chce usprawiedliwiac swojego zachowania, ale nigdy wcześniej tak nie miałam i ciężko mi uwierzyć w to, że tabletki mogły wyrządzić takie zmiany w moim organizmie. Ostatnio często kloce się z mężem. Zarzuca mi ze wszystkiego się czepiam, robię dramaty i o wszystko płacze. Nie mam siły ciągle przepraszac i szukać zrozumienia. Nie biorę tabletek już od 4 miesięcy, czy to w ogóle możliwe, że po takim czasie występują skutki uboczne?
Witam Cię,
UsuńJeżeli uważnie przeczytałaś treść mojego bloga to zapewne wiesz, że cała "jazda" rozpoczęła się u mnie właśnie ok. 6 m-cy po odstawieniu tabletek ! Wydaje się to niemożliwe ale niestety organizm oczyszcza się z tej trucizny przez mniej więcej rok, w zależności od długości przyjmowania pigułek. Jest to informacja potwierdzona przez lekarza, u którego zasięgałam porady. Tyle to niestety trwało u mnie.
Staraj się wytłumaczyć mężowi swój stan, poproś o przeczytanie mojego bloga i niech stara się być cierpliwy i wyrozumiały.
Wspólnie dacie radę, zapewniam Cię !
Powodzenia, nie podawaj się !
Pozdrawiam Odeta
A jak było z uczuciami ? Z miłościa do męża i dzieci ? Co Pani wtedy czuła ?
OdpowiedzUsuńNie miałam wtedy uczuć, niestety.
UsuńCała moja rodzina była mi wówczas obojętna a nawet traktowałam ich jak intruzów..., dziś nie wyobrażam sobie życia bez nich !!!
Moja żona zaczęła brać w kwietniu. Specjalnie mowie "brac" bo zachowoje sie jak po narkotykach. Bylismy szczesliwym zgodnym małżeństwem 14 lat. Mamy 3 dzieci. Po 2 miesiącach "obnizonego" libido stwierdziła że przestała mnie kochać... Zmieniła się nie do poznania. Wszyscy przyjaciele i znajomi jej nie poznaja. 1 września się wyprowadza bo nie może na mnie patrzeć. Podejrzewam że ma romans. Znika na całe dnie. Nie wiem co mam robić. To jest jak koszmar z którego nie można się obudzić...
OdpowiedzUsuńBardzo mi jest przykro i szczerze Ci współczuję !
UsuńJeżeli żona się jeszcze nie wyprowadziła, spróbuj nakłonić ją do przeczytania mojego bloga, może zrozumie swoje zachowanie.
Nie poddawaj się, walcz o rodzinę !
Za późno, nie ma z nią żadnej rozmowy. Przyznała się do romansu, a mnie obwinia za całe zło tego świata... to niestety smutny koniec naszego małżeństwa. Jeśli ktoś ma siłę niech się ratuje zanim doprowadzi się do takiego stanu. Ja już nie mam ani siły ani o co walczyć.
UsuńBralam tabletki antykoncepcyjne rok czasu odstawlam je. Jak długo bede.dochodzić do normalnego życia
OdpowiedzUsuńPrecyzyjnie, trudno mi to określić. Każdy organizm jest inny ale myślę, że po kwartale powinnaś czuć się już lepiej.
Usuńwidzisz jakąs zmianę?
OdpowiedzUsuńKogo i o co pytasz ?
OdpowiedzUsuńWitajcie, moja żona miała wszystkie te opisane przez autorkę objawy. Nasze małżeństwo rozpadło się 3lata temu. Zdradziła, związała się z innym, zabrała syna.. chyba i tak nie jest szczęśliwa a tabletki pewnie bieże po dziś dzień. Tragedia. Ja to nic. Było ciężko, ale przeżyłem. Bóg mnie podniósł, ale zawsze będę cerpiał z powodu poranionego syna. Jestem ściętą głową nieistniejącej rodziny - mężczyzna 21 wieku.. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam. Mam podobny problem. Otóż zaczęłam przyjmować tabletki antykoncepcyjne ze względu na bardzo bolesne miesiączki (omdlenia, wymioty, biegunki ) ,musiałam przedawkować tabletki przeciwbólowe na receptę. Tylko właśnie zaczęły się problemy psychiczne, wieczne rozdrażnienie, płacz. Niestety po około półtora roku ginekolog zmienił mi tabletki,gdyż poprzednie nie pomagały na bóle. Wtedy zaczal się koszmar , zalało mnie woda , pojawił się cellulit, płakałam dzień w dzień w sumie nadal płaczę bo miesiąc temu odstawiłam. Miałam / mam myśli strasznie przygnebiajace, od czasu kiedy zaczęłam brać pigułki krzyczę i non stop kłócę się ze swoim partnerem, też go zdradziłam bo nie miałam żadnych uczuć po tym depresja jeszcze bardziej mnie dopadła. Muszę pić tabletki na uspokojenie i depresję gdyż nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Najbardziej przygnębia mnie to ,że żaden lekarz nie może znaleźć przyczyny moich bolesnych miesiączek i mówią mi ,że jestem skazana na tabletki antykoncepcyjne,a ja już nie daje rady . Po około 3 latach ich stosowania ,mam silną depresję , związek też się parę razy rozpadł , ale facet zawsze wraca,gdyz chcę mi pomóc i mnie kocha i widzi jak się męczę. Postanowiłam ich już nie brać, wolę lezeć co miesiączkę w szpitalu niż brać hormony. Tylko męczy mnie kiedy właśnie się skonczą te wahania nastroju, codzienny płacz plus czuje się brzydka ,gdyż woda i cellulit nie chce mi zejść po odstawieniu . Pomocy , mam czekać aż rok zanim hormony się uregulują ? Psychicznie i fizycznie jestem wykończona .
OdpowiedzUsuńWitam szkoda że tak późno , zobaczyłam Pani bloga.Moj zwiazek się rozpadł.Na początku nie wiązałam moich zmian nastroju itd z tabletkami .Po 2.5 roku przyjmowania tabletek stałam się ,potworem , czułam pustkę ,i nienawidzilqm siebie ,nie czułam miłości ,tylko złość i irytację . Teraz tylko zmagam się z depresją, lękami,i atakami paniki .Mój ex partner nie rozumie ,że nie kontrolowałam tego co mówiłam i robiłam .Nie byłam sobą . proszę o kontakt
OdpowiedzUsuńPani Odeto ! Czekam na Panią ,równiez z dobrymi wiesciami
OdpowiedzUsuńDobry wieczór, jestem i czekam na wspaniałe wieści !
OdpowiedzUsuńP.S. Odpisuję jako anonimowy, gdyż mam problem z zalogowaniem.
Odeta
Próba logowania.
OdpowiedzUsuń